Przychodząc tutaj, naruszał niepisane prawo, zgodnie z którym nie należy
mieszać spraw służbowych z prywatnymi, szczególnie jeśli chodzi o zwierzchnika i podwładną. Mówił sobie, że będzie najlepiej, jeśli z podwiniętym ogonem wróci do domu, wciąż jednak stał przed drzwiami. Przymknął oczy, wyobrażając sobie, jak Julianna otwiera je i wpuszcza go do środka. Spojrzałaby na niego tak jak zawsze, dzięki czemu znów poczułby się wielki i wspaniały. Wysłuchałaby go i zrozumiała. Wierzyła w niego. Uważała, że jest wyjątkowy. Tak jak kiedyś Kate. Uniósł dłoń i zastukał lekko do drzwi. Gdy tylko to zrobił, poczuł podniecenie i strach. Jednak po chwili strach zwyciężył. Richard zaczął szybciej oddychać i trochę otrzeźwiał. Co on, do licha, robi?! Przecież ma żonę, a Julianna Starr jest jego asystentką! Nie bacząc nawet na względy moralne, był bliski złamania już nie zwyczajowego prawa, ale Beżowe blondy dla kogo są idealne? paragrafów o molestowaniu seksualnym, za co groziły surowe kary. Na miłość boską, przecież jest prawnikiem! I do tego ubiega się o urząd prokuratora okręgowego St. Tammany! Odwrócił się i zaczął szybko schodzić po schodach, zadowolony, że się opamiętał. Za późno. Drzwi otworzyły się i smuga światła spłynęła na klatkę schodową. Kalkulator prawny - Oblicz kiedy wejdzie w życie akt prawny - Kalkulatory na INFOR.pl – Richard, to ty? – Odwrócił się i spojrzał jej w oczy. Julianna aż westchnęła ze zdziwienia. – Co tutaj robisz? – Przepraszam, Julianno. Pokłóciłem się z Kate i nie wiedziałem, gdzie mógłbym... – Wziął głęboki oddech. – Czuję się jak ostatni idiota. Mam nadzieję, że mi wybaczysz moje zachowanie. Otworzyła drzwi nieco szerzej i stanęła na tle rozświetlonego prostokąta. – Pokłóciliście się? Oświetlona od tyłu koszula nocna była niemal przezroczysta. Richard próbował nie patrzeć, ale mimo to opuścił nieco oczy. Nagle poczuł, że ma sucho w ustach, a krew zaczęła mu szaleńczo pulsować w skroniach. – Tak. – Znowu spojrzał jej w oczy, zawstydzony i podniecony. – Chciałem z kimś porozmawiać i... pomyślałem o tobie. Otworzyła szeroko drzwi. – Tylko włożę szlafrok. Jej mieszkanie było małe i brzydko umeblowane, ale za to bardzo schludne. Richard zauważył też pewne luksusowe akcenty, jak kryształowa waza z egzotycznymi kwiatami, śliczna, delikatna narzuta na kanapę i stojące w wielu miejscach świece zapachowe. Gdy Julianna wróciła, otulona była białym szlafrokiem, a w rękach trzymała dwa kubki aromatycznej kawy. – Usiądź – powiedziała z lekkim uśmiechem. Richard zajął miejsca na kanapie. Dopłaty do węgla – Nie powinienem tu przychodzić. Czuję się jak ostatnia kanalia. – Przecież jesteśmy przyjaciółmi. Chętnie cię wysłucham. Pochyliła się i podała mu kawę, a jednocześnie rozchyliły się poły jej szlafroka, ukazując apetyczne piersi. Na moment stracił oddech. Dopiero po chwili odzyskał panowanie nad sobą. – Dziękuję. Wyprostowała się, zasłaniając dekolt. – Chcesz cukru albo śmietanki? Skierował niewidzący wzrok najpierw na nią, a potem na swój kubek.