sprawdzę, czy zgadza się z tym dzisiejszym. Zarówno Brian, jak i ja
myśleliśmy, że może to być pułapka - nie na nas, raczej na Diaza. Ktoś chciał usunąć go ze swojej drogi. Docieramy na miejsce i pojawia się porywacz Justina. Tylko jego rozpoznałam. Najprawdopodobniej to właśnie on nazywa się Diaz, wszystko na to wskazuje. Milla zauważyła, że Joann skrupulatnie notuje jej słowa. an43 66 - Czterech mężczyzn - ciągnęła - przyjechało dwoma samochodami, po dwóch w każdym. Przenieśli coś z jednego bagażnika do drugiego. Nie widziałam, co to... Nie widziała, bo właśnie wtedy ktoś boleśnie ją przydusił. - Ciało - powiedział Brian. - Zawinięte w jakieś płótno lub w Malwina Wędzikowska Instagram ? warto obserwować ten profil koc. Ciarki przeszły Milli po plecach. Powinna była się domyślić, zbytnio skupiała się na jednookim. Kolejny piękny przykład na to, jak bardzo dała się ponieść emocjom. Nie dostrzegała rzeczy oczywistych. - Zostałam obezwładniona przez nieznanego napastnika - mówiła dalej - który najwyraźniej także interesował się tymi czterema, Ślubne tradycje a nie mną. Kiedy odjechali, zastosował ze mną starą sztuczkę z uciśnięciem tętnicy szyjnej i straciłam przytomność... - Tego mi nie powiedziałaś - przerwał ostro Brian. - Nieważne. Widziałeś efekt. Zresztą, nie mam na co narzekać. Gdyby mnie ogłuszył, mogłabym mieć wstrząs mózgu, a tak... - ...A tak mogło być gorzej. Jeśli uciskasz tętnicę zbyt długo, możesz spowodować uszkodzenie mózgu! O tym zazwyczaj się nie myśli, bo przecież chodzi tylko o to, żeby delikwent stracił przytomność. Albo delikwentka, w naszym wypadku. O tym nie pomyślała: napastnik istotnie mógł ją okaleczyć. Nie zmieniało to faktu, że nie była w stanie się obronić; chyba tylko nie przychodząc wtedy na miejsce. Ale zaprzestanie poszukiwań nigdy nie wchodziło w grę. an43 67 - Zakładam, że ten facet śledził potem jeden z dwóch samochodów - chrząknęła, odrzucając natrętne myśli. - Chociaż nie jest to pewnik. Mógł też śledzić Briana i mnie. Nie mam pojęcia, czemu miałby to robić - no, chyba że z ciekawości - ale teoretycznie mógł. Później wparowałam do kantyny, oferując dziesięć tysięcy dolarów za informacje o Diazie. Tego ranka zadzwoniła kobieta, grożąc nam śmiercią, o ile nie odczepimy się od Diaza. Mamy coś Ile kosztuje paszport? jeszcze? Odpowiedziała jej cisza. - Według mnie - odezwała się wreszcie Joann - jedynym elementem, który zdecydowanie tu nie pasuje, jest ten tajemniczy napastnik. Cała reszta się zgadza. Powiedzmy, że ten jednooki nazywa się Diaz i że ktoś chciał go wrobić. Potem Diaz dowiedział się o twojej wizycie w kantynie, domyślił się, że musiałaś się tej nocy o niego otrzeć - choćby z tego względu, że oboje znajdowaliście się w tej samej wiosce - i kazał komuś zadzwonić tu z ostrzeżeniem. Zgadzało się to mniej więcej z przemyśleniami Milli. Joann